WitaMY
Na blogu ostatnio zrobiło się cicho...powód...chorujeMY ... najpierw mama...potem Julka, a na koniec... tata nam się rozchorował.
Najważniejsze że gorączka po trzech dniach w końcu odpuściła
Julczaskowi i jest już o wiele lepiej, walczymy jeszcze z katarkiem i
kaszlem.
Trochę się już nudzimy w domku...na szczęście są bańki i murzynek z wiśniami ;)
Jak wydobrzejemy to na pewno pojawi się nowy wpis- przepis :)
"Kiedy zrozumiesz, że jedzenie jest częścią jego zabawy, a nie udręką, przez którą trzeba przejść, wszystko stanie się znacznie przyjemniejsze" Joanne, mama Caitlyn
Zdrówka życzymy. Mieliśmy podobne przeboje z Zośką. Pediatra powiedział, że zna tą infekcję, i że niestety. Przychodzili mali pacjencie jeszcze po miesiącu z kaszlem :( Więc wytrwałości i powodzenia w łapaniu zdrówka :D
OdpowiedzUsuńdziękujemy :) dzisiaj znowu mieliśmy wizytę bo kaszel się nasilił a w czwartek kontrola...najważniejsze że płucka i oskrzela są czyste i niech tak zostanie. :)
OdpowiedzUsuń